Aktualności

Zimne Dolomity

Pstrągi z alpejskiego jeziora


Nasza oferta wędkowania we włoskich Alpach należy do najciekawszych opcji dla miłośników pstrągów. Ryb tam sporo, widoki zachwycające, pogoda zwykle piękna, a jedzenie zaspokoi gusta największych malkontentów.

Poza rzekami systemu Adygi w regionie Trentino nasi partnerzy oferują też bardzo ciekawe górskie jeziora pełne pstrągów. Jeden z takich zbiorników zwizytowaliśmy właśnie wiosną tego roku. Jezioro jest dość wysoko położone (wjazd po górskich serpentynach), niezbyt duże, wypełnione zielonkawą i krystalicznie czystą wodą wypływającą wartkim strumieniem z naturalnego źródliska. Ciągnąca się wzdłuż niego pionowa ściana skalna sprawia, że krajobraz jest bardzo malowniczy i nieco groźny.

W wodzie pływają widoczne gołym okiem pstrągi. Jest ich bardzo dużo, a wiele sztuk sprawia wrażenie okazowych. Są to zarówno pochodzące z zarybień pstrągi tęczowe, jak i naturalne potoki oraz alpejskie palie. Nad jeziorem znajduje się mały hotelik oraz restauracja serwująca specjały lokalnej kuchni południowego Tyrolu.

Nasz pobyt naznaczony był niestety kiepską pogodą (zimno i deszcz, a do tego burze i skoki ciśnienia), co w ostatnim czasie zdarza się w słonecznych przecież Włoszech coraz częściej. Niestety, turbulencje pogodowe wpływają również negatywnie na brania ryb – i to wszędzie, nie tylko w południowej Europie, ale i choćby w Skandynawii. Początkowo próbowaliśmy łowić pstrągi na spinning, ale przez kilka godzin zaledwie 6 sztuk pogoniło nasze przynęty, nie decydując się jednak finalnie na branie. Zdecydowaliśmy się więc przejść na suchą muchę, gdyż zbiory z powierzchni były widoczne na całym jeziorze.

Początkowo było ciężko, gdyż pstrągi podpływały tylko do naszych much, wywołując przyspieszone bicie serca, ale nie zasysały ich, tylko w ostatniej chwili zmieniały kierunek i odpływały. Trwało to wiele godzin, aż w końcu udało nam się dobrać właściwe modele i zanotowaliśmy pierwsze brania. Potem poszło już z górki i mogliśmy cieszyć się fantastycznymi emocjami. Nadal wiele ryb omijało nasze przynęty, ale jedna na kilkanaście nie potrafiła oprzeć się pokusie i soczystym cmoknięciem zasysała muchę. W tym momencie, ze względu na cienki przypon (0,10 mm) należało zachować zimną krew i tylko delikatnie unieść kij do góry. W przypadku silniejszego zacięcia przypon niechybnie pękał.

Naszym łupem padło kilka naprawdę pięknych ryb, w tym okazowy pstrąg potokowy o długości ok. 60 cm. Emocje były przednie, a oglądanie setek ryb podpływających do naszych przynęt - jedynym w swoim rodzaju wędkarskich doświadczeniem. Polecamy to łowisko szczególnie wędkarzom kochającym suchą muchę, ale spinningiści też z pewnością doczekają się dnia większej aktywności tych największych predatorów. Mamy nadzieję, że pogodowe perturbacje w końcu się skończą, ale bieżący rok jest pod tym względem we Włoszech wyjątkowo paskudny, co potwierdzają migawki z Giro d'Italia. Deszczom nie ma końca. Cóż, życie…

Zapraszamy do obejrzenia galerii z naszej włoskiej wycieczki.

29.05.2019

Galeria zdjęć

Nasi konsultanci

Maciek Rogowiecki Tomasz Wieczorek

Siedziba biura

EVENTUR FISHING
ul. Roentgena 23 lok. 21, III piętro
02-781 Warszawa

biuro czynne od poniedziałku do piątku w godzinach 09.00-17.00

telefon: + 48 22 894 58 12
faks: + 48 22 894 58 16