Aktualności

Przygoda z Glommą

Sierpniowy wypad do Norwegii


Lato to pozornie okres mniejszej aktywności drapieżnych ryb słodkowodnych, jednak reguła ta nie jest „żelazna”. Wody położone nieco dalej na północ (np. w Laponii) darzą wówczas rybami hojnie, o czym się wielokrotnie przekonaliśmy, ale i na tych położonych w południowej części Skandynawii jest szansa na dobre wyniki.

Nawet w upalne lato ryby drapieżne (np. szczupak, okoń, sandacz) żerują, jednak o innych porach doby i zdecydowanie krócej (choć często bardzo intensywnie). Co nie wyklucza świetnych wyników i rekordowych okazów. Oto krótka relacja naszego kolegi Piotra Motyki z letniego wyjazdu na największą rzekę Norwegii – Glommę:

„Nad Glommę zawitałem w końcu lata 2025, zachęcony przez Tomka Wieczorka po jego zeszłorocznym rekonesansie okraszonym pięknymi okazami.

Wraz z grupą kolegów odkrywaliśmy stopniowo tę wodę, aby w końcu przedostatniego dnia pobytu znaleźć te najgrubsze ryby. Niestety, tym razem nie udało mi się zapozować z nimi do zdjęć. Dwa przepiękne ponadmetrowe szczupaki wypięły mi się nieszczęśliwie w trakcie walki, ale takie ich rybie prawo… Raz ja, raz ryba, to normalne, choć na pewno smutne i na jakiś czas frustrujące. No cóż, tak bywa gdy założymy gumę bez „dozbrojki” (choć zdarza się, że i dozbrojka nie pomoże…). Jeden z tych szczupaków miał wg naszej oceny ponad 110 cm i był już prawie w łodzi, drugiego nie widziałem, ale czułem że to może być znowu metrówka. Po wielu latach wędkarskich przygód takie rzeczy się już wie. Uczucie niedosytu kazało mi od razu zarezerwować u gospodarza termin na kolejną wyprawę.

Musze uczciwie przyznać, że miejsce to spodobało mi się niezmiernie. Zasobność wody w ryby wydaje się być niewyczerpana, bo gdy się „włączały”, to brały seryjnie, a na obrazie echosondy widzieliśmy ich codziennie setki. Dno jest fantastyczne, z licznymi kantami, półkami, górkami, niekiedy roślinnością denną, więc miejsca występowania zgromadzeń ryb są dość czytelne.

Trochę udało nam się złowić, ale wspomniane porażki z kolosami pozostawiły jednak sportową złość i przemożną chęć zmierzenia się po raz kolejny z tym łowiskiem. Tym bardziej, że na specjalnie powieszonej przez gospodarza w domku tablicy rekordów widniały prawdziwe cuda – gigantyczne szczupaki (rekord 132 cm!), sandacze i okonie. Oczywiście i nam udało się coś tam do tego dorzucić, ale gdyby nie wspomniany pech, byłoby tego jeszcze więcej i bardziej spektakularnie.

Wspaniałą stroną tej oferty jest położony na skarpie wygodny domek z pięknym tarasem, gazowym grillem i basenem jaccuzi. Jednak jeszcze większy komfort dają fantastyczne łodzie, z dobrą elektroniką i dziobowymi silnikami-kotwicami.

Wędkowanie na nich to wielka frajda. Brawa dla gospodarza i tak trzymać! W najbliższym czasie ma on w planie kolejne inwestycje, m.in. saunę. Może już będzie gotowa na moją kolejną wizytę. Wędkowanie uzupełnialiśmy zbieraniem grzybów w okolicznych lasach. To kolejny atut tej oferty - oczywiście latem i jesienią.

Jeśli ktoś z Państwa jeszcze nie ma w swoim wędkarskim portfolio tej pięknej norweskiej rzeki - serdecznie zapraszamy!

09.09.2025




Nasi konsultanci

Maciek Rogowiecki Tomasz Wieczorek

Siedziba biura

EVENTUR FISHING
ul. Roentgena 23 lok. 21
02-781 Warszawa

biuro czynne od poniedziałku do piątku w godzinach 09.00-17.00

telefon: + 48 22 894 58 12